Już od wczesnej wiosny z niecierpliwością oczekiwaliśmy na nasz warsztatowy, majowy wyjazd nad morze. W tym roku wybór padł na Łebę – atrakcyjną miejscowość wypoczynkową, często odwiedzaną przez turystów, pełną ścieżek, mostów, kładek nad stawami i zagajników.
Im bliżej wyjazdu, tym częściej śledziliśmy prognozę pogody, która na czas naszego pobytu nad Bałtykiem, była bardzo niesprzyjająca. Okazało się jednak, że aura pozytywnie nas zaskoczyła, gdyż z Pszczyny wyjeżdżaliśmy z deszczem a Łeba powitała nas słońcem. Podczas tych sześciu interesujących dni było wprawdzie chłodno ale w miarę słonecznie, a co najważniejsze – tylko dwukrotnie pojawiły się niewielkie opady deszczu. Dlatego, czas spędzaliśmy przede wszystkim na spacerowaniu. W zależności od kondycji, dłuższe lub krótsze spacery były codziennym punktem programu. Najczęściej kończyły się one w tawernach, gdzie spędzaliśmy sporo czasu zajadając się rybką i innymi smakołykami. Odkryliśmy też bardzo klimatyczną piekarnię z pysznymi domowymi wypiekami, którą prawie codziennie odwiedzaliśmy. Oczywiście i shopping był stałym elementem naszych wyjść na miasto.
Tradycyjnie już, na wycieczce nie zabrakło dyskoteki oraz grilla. Jak zwykle, wytańczyliśmy się do woli.
Mogliśmy też poznać atrakcje Łeby, którą umożliwił nam przejazd po mieście tzw. ciuchcią. Wszyscy byliśmy w porcie rybackim a część naszej ekipy odwiedziła też port jachtowy MARINA. Niektórzy z nas zobaczyli krzyż nawigacyjny, który pełni funkcję punktu nawigacyjnego dla tych co zmierzają do portu. Jest on również poświęcony pamięci marynarzy, rybaków oraz żeglarzy, którzy po wypłynięciu z portu nigdy do niego nie powrócili. Kilkoro naszych uczestników wraz z opiekunem natomiast, wybrało się do muzeum makiet statków żeglugi morskiej. Uzyskali tam oni wiele interesujących informacji i poznali sporo ciekawostek historycznych, którymi podzielili się z resztą koleżanek i kolegów. Jak się dowiedzieliśmy, jednym z modeli które oglądali, był polski niszczyciel ORP BURZA, który miał za zadanie zwalczanie niemieckich okrętów podwodnych. Pokład wizytowali Winston Churchill i generał Władysław Sikorski. W 1977 roku okręt przestał pełnić funkcję muzeum i został niestety przerobiony na stal. Spośród wielu innych oglądanych przez nich makiet, na ich uwagę zasłużył również włoski statek wycieczkowy. Jego produkcja pochłonęła bagatela 467 mln euro, a który zatonął w 2012 roku. Zginęły wówczas 32 osoby a kapitan okrył się hańbą, gdyż zbiegł z tonącego wycieczkowca.
Podczas zwiedzania miasta część z nas dotarła nad tzw. „staw łabędzi”, zobaczyła ruiny zabytkowego kościoła z XIV w. p.w. św Mikołaja, oraz odwiedziła kościół misjonarzy Oblatów i kościół p.w. św Jakuba.
Przekonaliśmy się, że naprawdę warto było odwiedzić to nadmorskie miasteczko.
Wycieczka WTZ do Łeby możliwa była m.in. dzięki:
- środkom PFRON
- środkom gminy Pszczyna w ramach realizacji zadania: „ Ochrona zdrowia osób z zaburzeniami psychicznymi poprzez zapewnienie integracji ze środowiskiem lokalnym i organizacja czasu wolnego”.
- środkom przekazanym przez Powiat Pszczyński w ramach umowy o udzielenie pomocy finansowej w celu wspierania osób niepełnosprawnych mieszkających na terenie Gminy Suszec – udzielanie kompleksowej pomocy opiekuńczo – rehabilitacyjno – terapeutycznej wraz z dowozem w Ośrodku Matka Boża Różańcowa w Pszczynie;
- środkom gminy Czechowice – Dziedzice w ramach realizacji programu:Działalność na rzecz osób niepełnosprawnych obejmująca przewóz osób niepełnosprawnych, prowadzenie terapii, rehabilitacji oraz działania integracyjne.
- środkom przeznaczonym na integrację społeczną;
Wszystkim osobom oraz instytucjom, które przyczyniły się do organizacji wypoczynku uczestników Warsztatu Terapii Zajęciowej w Pszczynie serdecznie dziękujemy.