Już prawie z zamkniętymi oczami, nasi ulubieni kierowcy, trafiają do Bursy Szkolnej na Podgórnej w Łodzi. Co roku, gdy wszystkie liście z drzew już spadną, wyruszamy. Już 6 raz mieliśmy zaszczyt zaśpiewać podczas uroczystej gali finałowej Festiwalu Sztuk Wszelakich Osób Niepełnosprawnych w Łodzi.
I choć to tak daleko, to my uwielbiamy tam jeździć. Znamy się wszyscy doskonale. Tęsknimy za sobą cały rok. Każdy czeka na to spotkanie. Tym razem wspólnie bawiliśmy się na Andrzejkowym wieczorze. My przywieźliśmy przekąski, dobry nastrój i muzykanta w postaci Pana Stanisława Kokota, naszego folkowianowego akordeonistę. Łodzianie bawili się z nami na całego. Ale wszystko w granicach artystycznego rozsądku, gdyż na drugi dzień z rana, zaraz po śniadaniu, koncert. I to nie byle jaki, bo zamykający XIV Festiwal Sztuk Wszelakich Osób Niepełnosprawnych. Dla nas to ogromne wyróżnienie.
Weszliśmy na scenę Łódzkiego Centrum Kultury Młodych i przez 40 minut śpiewaliśmy. Zawsze koniec koncertu jest najlepszy, bo wtedy odczuwa się swoistą więź z publicznością. Tym razem też tak było. Bisowaliśmy wcale nie narzekając. Na samym końcu nasze ulubiona Pani konferansjer postanowiła zagrać na bębnie. Porwała naszemu bębniarzowi werbel i do dzieła. Co prawda Marcinowi nie dorówna nikt, ale szło jej całkiem dobrze.
A w drodze powrotnej również mamy już małą tradycję – obiad w Mc Donaldzie. Każdy na to czeka. Można z całą śmiałością stwierdzić , że jest to nauka dla wszystkich. Dla naszych podopiecznych, bo uczą się prawidłowego zachowania w miejscach tego typu, uczą się jak się zachować w takich miejscach, jak zamówić zestaw, jak skorzystać z ubikacji i gdzie odnieść tackę po posiłku. Jest to również przełamywanie barier dla ludzi „zdrowych”, na których akurat w restauracji trafiamy. Niesamowity trening ma również w tym dniu personel restauracji. Wszyscy wzajemnie się siebie uczymy. I to jest jeden z ważniejszych celów wszystkich naszych wyjazdów.
W imieniu zespołu Folkowianie
Bernadeta Jonkisz