Żeby spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu, postanowiliśmy, że wyjedziemy na kulig w góry. Niestety im bliżej 13 stycznia tym mniej śniegu, ba zamiast śniegu rano zaczął padać deszcz. Ale nas to w ogóle nie zniechęciło, bo wiedzieliśmy, że i tak będziemy się świetnie bawić. Spakowaliśmy kiełbaskę, termosy z ciepłą herbatką i wyruszyliśmy do Brennej. Jak tylko dojechaliśmy przesiedliśmy się z autokaru na wozy zaprzęgnięte w konie i w blasku pochodni wyruszyliśmy na przejażdżkę w góry. Jechaliśmy w mroku słuchając szelestu drzew zachwycając się majestatycznością gór i lekko zziębnięci nie mogliśmy się doczekać, kiedy zasiądziemy w karczmie aby zjeść kiełbaskę prosto z grilla. Biesiadowaliśmy do późnych godzin wieczornych, słuchając góralskiej muzyki, śmiejąc się i żartując. Później jeszcze ciepła kolacja i powoli żegnaliśmy się z tym uroczym miejscem. Myślę, że każdy wrócił zadowolony, mogąc zapisać ten dzień w pamięci i dołączyć do wielu miłych wspomnień przeżytych w gronie przyjaciół w naszym ośrodku.
ŚDS Wola
FOTO: Kulig na kółkach