Jest coś pięknego i podniosłego w tym niebywałym połączeniu Kazimierskiego ryneczku oplecionego Wisłą , wypełnionego ludźmi w regionalnych, barwnych strojach, występów trwających od rana do wieczora, a artystami wnoszącymi z sobą na scenę historię swego regionu, a niejednokrotnie nawet życia. Jest coś duchowego w słowach Józefa Brody, człowieka o wielkiej mądrości życiowej.
A wszystko to podczas 43. Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, na którym my – Folkowianie, czyli zespół folklorystyczno–integracyjny z Środowiskowych Domów Samopomocy w Pszczynie i Woli, mieliśmy przyjemność wystąpić. W Kazimierzu spędziliśmy trzy dni. Mieliśmy okazję uczyć się i podglądać najlepszych śpiewaków, najlepsze kapele z Polski i nie tylko. Mieliśmy zaszczyt wystąpi podczas Festiwalu i pokazać, że osoby niepełnosprawne też potrafią. W prawie, że kompletnych strojach, nie odróżnialiśmy się, byliśmy tacy sami – my i oni. I tak jak Józef Broda powiedział przed naszym występem: „(…)osoby z trudnościami, każdy z nas ma trudności, tylko że różne”.
Oprócz muzyki, która była głównym celem naszej wyprawy, mieliśmy również okazję podziwiać okolice Kazimierza. Zwiedziliśmy Park w Puławach, byliśmy na górze Trzech Krzyży, skąd rozciągał się niesamowity widok na cały Kazimierz. Odpoczywaliśmy nad brzegiem Wisły. W drodze do Kazimierza zwiedziliśmy najstarszy Kościół Cystersów w Jędrzejowie, natomiast wracając przespacerowaliśmy się przez Sandomierz.
Cieszy nas fakt, że mogliśmy tam być. Przez te trzy dni, świat się jakby zatrzymał, można było stać przed sceną i słuchać, podziwiać, uczyć się i gdyby nie odzywała się codzienność, można by tak bez przerwy oddychać folklorem, tym najczystszym, najprawdziwszym.
Bernadeta Jonkisz